Layout by

Spis Treści

SAGA I

Jestem snem. Czymś mało istotnym. Wkraczam do twojego umysłu, bawię się nim. Jednak gdy się budzisz zapominasz o mnie. Takie są realia. A skoro jestem Yumeha, jestem twoim snem. Zapomnisz o mnie, kiedy się mną znudzisz.


01. zniknęła- klik! — zbetowany
— Znikasz na osiem lat, OSIEM! A teraz zjawiasz się tu i mówisz, że znudziło ci się? I postanowiłaś wrócić? — krzyczała. Miała łzy w oczach. Kasai Yumeha była jej uczennicą. Nie tylko pojętną, ale i wyjątkowo zdolną. Teraz jednak, nie wiedząc jak zareagować na jej nagły powrót, krzyczała. Nie czuła jak łzy skapują z jej policzków. Nie zdawała sobie sprawy, że ją obejmuje.
Jednak Yumeha stała tak jak wcześniej.

02. tangere animaeklik! — zbetowany

            — Co? — Blondyn momentalnie złapał ją za rękę. Kasai była zaskoczona tym, a on jej słowami. — O czym ty mówisz? — Jego głos wydał się dziewczynie zbyt poważny. Błękitne oczy Uzumakiego skupione były na jej własnych. Zacisnęła usta w wąską linię. Wyrwała rękę z jego uścisku. Wcześniejsza niechęć do chłopaka zmieniła się w czyste oburzenie.
            — Z jakiej racji mam ci się tłumaczyć? — Zmrużyła oczy, nie mogąc pohamować jadu. — Osiem lat radziłam sobie sama. Osiem lat mieliście mnie gdzieś. I teraz nagle, jak powiedziałam, że nie zabawię tu długo, martwisz się? — Naruto stał tak jeszcze trochę, nie mogąc uwierzyć w jej słowa. Może i radziła sobie sama oraz mieli ją gdzieś. To gdzieś było jednym z najlepszych miejsc na wspomnienia przyjaciółki.

03. dziecko, fumetsu, upadek- klik!
— Skończyłbyś z tymi kurwami. — Meiji uniósł wzrok znad książki. Zielonooki pokręcił głową. 
— Wiesz, że muszę jakoś odreagować. Szkoda tylko, że żadna nie jest chodź w połowie tak jak Hime. — Szatyn uniósł brew nie rozumiejąc kompana.
— Przecież nawet nie dała ci się dotknąć. W ogóle ostatnio jesteś jakiś niewyżyty. — Keizo usiadł na parapecie, a na jego twarzy wykwitł pobłażliwy uśmiech. Jego zdaniem Meiji marnował się stroniąc od kobiet więc skąd mógł wiedzieć co tak bardzo pociągało go w Kasai?

— Jak tylko ją dostanę, zobaczysz. Będzie krzyczała moje imię. — Nad Ogawą w jednej chwili zaczął padać deszcz. Gęsty i głośny odbijając się od szyby budynku. Tak jakby chciał zmyć ślady krwi ANBU, których ciała tonęły na dnie rzeki.
04. ***- klik!
05. ***- klik!
06. ***- klik!
07. ***- klik!
08. ***- klik!
09. ***- klik!
10. ***- klik!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz